Uwielbiam sutasz tkany metalizowaną złota czy srebrna nicią - sama mam w planach takie skrajnie bogate kolczyki :) Te twoje są śliczne, równiutkie i mimo przepychu bardzo delikatne...
Dziękuję wam pięknie za mile słowa,choć się jeszcze uczę tej trudnej metody, mam nadzieję że nie długo dogonię nie które z was :) pozdrawiam i życzę miłego dnia
Bardzo mi się podobają. To przykład na to, że sutasz nie musi być ogromnym gobelinem przy uchu, żeby robił wrażenie. Jedynie zmieniłabym bigle na coś bardziej eleganckiego.
Uwielbiam sutasz tkany metalizowaną złota czy srebrna nicią - sama mam w planach takie skrajnie bogate kolczyki :) Te twoje są śliczne, równiutkie i mimo przepychu bardzo delikatne...
OdpowiedzUsuńsono belli questi orecchini , brava passa da me www.metalfimo2.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUnos trabajos magníficos, perfectamente hechos. Mi enhorabuena por tan fantástico blog!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję wam pięknie za mile słowa,choć się jeszcze uczę tej trudnej metody, mam nadzieję że nie długo dogonię nie które z was :) pozdrawiam i życzę miłego dnia
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają. To przykład na to, że sutasz nie musi być ogromnym gobelinem przy uchu, żeby robił wrażenie. Jedynie zmieniłabym bigle na coś bardziej eleganckiego.
OdpowiedzUsuń